Grzegorz Proszkowiec

Historia Grzegorza

Grzegorz Proszkowiec (Myślenice, woj. małopolskie) w 2018 roku uległ poważnemu wypadkowi podczas jazdy na nartach. To miał być ostatni zjazd tego dnia. Okazał się być ostatnim w życiu. Kiepskie warunki, oblodzony stok i samochód z obsługi w miejscu, gdzie nie powinno go być. Siła uderzenia była ogromna. Gdy Szymon, syn Grzegorza, kończył swój zjazd, Grzegorz leżał już pod samochodem, widać było tylko głowę. Żeby wydostać Grzegorza spod pojazdu trzeba było ręcznie przesuwać auto. Wypadek był bardzo poważny. Grzegorz doznał rozległego urazu czaszkowo – mózgowego, od razu zabrano go do szpitala. Niestety, podczas transportu nie został prawidłowo zabezpieczony odcinek szyjny kręgosłupa i drogi oddechowe. Grzegorz 3 miesiące spędził na OIOM-ie Trwała rozpaczliwa walka o jego życie, doszło do niedotlenienia i obrzęku mózgu.

Niestety uraz i przebyte potem infekcje, w tym sepsa i zapalenie opon mózgowych, zrobiły w organizmie Grzegorza ogromne spustoszenie. Jest zamknięty w swoim ciele, sam się nie porusza, ale są momenty świadomości, które oznaczają, że może kiedyś będzie z nim możliwy lepszy kontakt.

Grześ to mąż i tata trójki dzieci, Szymona, Zuzi i najmłodszej Aleksandry. Pasją Grzegorza były samochody, majsterkowanie. Sam jeździł ciężarówką, którą zarabiał na utrzymanie rodziny. Od tego feralnego dnia… już nic nie jest takie samo. Grzegorz wymaga opieki 24 godziny na dobę, wymaga ciągłej, specjalistycznej rehabilitacji neurologicznej. To dzięki ciągłej, intensywnej rehabilitacji od czasu wypadku Grzegorz jest w dobrej formie fizycznej, nie ma przykurczów, ma zachowaną ruchomość w stawach, wygląda dobrze. Brak rehabilitacji spowodowałby w organizmie Grzegorza ogromne spustoszenie, pojawiłyby się problemy z najprostszymi czynnościami, opieka byłaby bardzo utrudniona, nawet zmiana koszulki byłaby problemem, dlatego wraz z żoną Grzegorza, Katarzyną, bardzo prosimy Was o wsparcie finansowe, aby Grzegorz mógł kontynuować nierefundowaną rehabilitację w domu. Rocznie to koszt min. 60 tysięcy złotych. Ile musiałaby zarabiać żona, żeby samodzielnie utrzymać rodzinę i opłacić rehabilitację? Rzeczywistość i tak jest taka, że codzienna opieka nad mężem uniemożliwia podjęcie pracy.

Gdy Grzegorz był zdrowy zawsze pierwszy wyciągał pomocną dłoń do potrzebujących, teraz on potrzebuje wielu pomocnych dłoni….BĄDŹMY RAZEM Z NIM I JEGO NAJBLIŻSZYMI!

Jak możesz pomóc?

Przekaż darowiznę za pomocą formularza on-line

Zrób tradycyjny przelew na konto Stowarzyszenia

Możesz pomóc Grzegorzowi, przekazując darowiznę na konto stowarzyszenia w Banku Spółdzielczym w Dobczycach:
62 8602 0000 0008 0026 4750 0001
tytułem: GRZEGORZ PROSZKOWIEC

Przekaż 1,5% podatku

KRS: 0000343690
Cel szczegółowy: GRZEGORZ PROSZKOWIEC

Skip to content